piątek, 19 sierpnia 2011

pierwsze koty za płoty ?

 Pół dnia dziubałam dziś nad pierwszymi kreacjami, pół dnia jak nie cały..
W dodatku elektryczna maszyna ręczna która właśnie do mnie przyszła okazała się totalnym niewypałem, zupełnie nie chciało jej się działać. W następnym tygodniu zamienię baterie na akumulatorki, hm m.

Wypociny więc w większości szyte ręcznie i niezdarnie:).





P.S   Za ch... iny nie potrafię ręcznie obszyć materiału

5 komentarzy:

  1. Widzę, że rzeczywiście uzbierałaś niezłą kolekcję różności do szycia, a pierwsze ubranka wyszły bardzo ładnie, moja faworytka to ta różowa, taka zwiewna :) Nie gniewaj się jak to napiszę, ale myślę, że Twój blog bardzo zyskałby, gdybyś zamiast zdjęć dagamo i shuga-shug prezentowała swoje własne zdjęcia, masz śliczną lalkę, a jak już zaczęłaś szyć to uzbierasz wkrótce niezłą kolekcję ubranek, nie wstydź się tego pokazywać, Twój blog zyskałby wtedy swój niepowtarzalny charakter :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacja .. zakochałem się w tej różowej .. a fanem różu nie jestem .... hehe ... i ta czarna super ! ... to twoje pierwsze sukienki ?? .. bo masz talent ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. olaaa78- bardzo dziękuję za komentarz i w 100% się z Tobą zgadzam:) Zawsze to lepszy własny wystrój niż skopiowany. Nie wiedziałam jednak sama od czego zacząć i padło na te cudne zdjęcia:) Ale obiecuję, że niebawem to zmienię:)
    I bardzo dziękuję za miłe słowa:)

    M.S- tak, to moje pierwsze sukienki, oczywiście pomijając te zrobione ze skarpetek w latach dzieciństwa=D Ah to były czasy:) Miło tak wrócić po latach do hobby z X lat wstecz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładne stroje, świetnie Ci wyszły! Ja bym nie zrobiła tyle w ciągu dnia, przynajmniej nie z tyloma ozdobami. Pewnie chęć do szycia przeszłaby mi jak ręką odjął już po pierwszej sukience... No i cieszę się, że widzę tu Kennedy. Dawno już nie widziałam My Scenek na blogach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Scenki, cieszę się widząc jak Kennedy ma u ciebie fajnie, te panny zasługują na masę pięknych strojów:) A co do powrotu do hobby sprzed lat... to się zwykle tak zaczyna, a potem wirus lalkowy zaczyna szaleć:D

    OdpowiedzUsuń